Nie mam pojęcia jak się pisze wstępy do fanfiction, bo w każdym poprzednim zaczynałam od razu od przedstawienia bohaterów, tak więc przejdźmy już do tej części postu.
Znany i lubiany pan obdarzony anielskim głosem, ladies & gentleman,
Daniel Smith!
Akcja rozgrywa się w momencie studiów Dan'a (bardzo możliwe, że będę czasem pisać bez apostrofów - cholernie się w nich gubię i jak już zacznę to potem raz są, a raz ich nie ma), oczywiście 90% przedstawionych w ff faktów wcale nie są faktami tylko czystą fikcją :) Nadmieniam też, że nie mam zielonego pojęcia o przebiegu studiów w UK, ani gdziekolwiek indziej, więc spodziewajcie się braku logicznej spójności i generalnie czegoś zapewne bezsensownego.
Żeby Daniel nie był samotny w tej historii, panie i panowie -
Alice Winters!
Dlaczego Alice? To jest po prostu najpiękniejsze imię na świecie. Dziękuję, tyle w temacie.
Kończąc - zapraszam do czytania pierwszych rozdziałów, które (mam nadzieję) pojawią się tutaj już niedługo i zyczę wszystkim miłego dnia, wieczoru, popołudnia, nocy, czy o której tam porze to czytacie. :D
~A
PS Nie, nie nazwali mnie Alicją. Nazwa na Bloggerze to ściema. To na wszelki wypadek, jakby kogoś to zaciekawiło czy co tam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz